Coś mnie nie przekonują te zdjęcia... Są bardzo piękne, ale z prawdziwym "simple life" nie mają, wydaje mi się, wiele wspólnego. Gdzie ręce spalone słońcem, małe muszki we włosach, plamy po wiśniach na fartuchu, szczekający burek, dzieci opalone na ciemny brąz z obtartymi kolanami? Ale rozumiem, taka amiszowa stylizacja, miła konwencja dla lifestylowego magazynu, który rządzi się swoimi prawami. Nie czepiam się więc już bardziej :)))
Z wielką przyjemnością zaglądam do Twojego pudełka. Podobają mi się Twoje wybory, projekty, pomysły, spojrzenie na świat. Co do tej sesji: ciekawy pomysł; chętnie obejrzałabym takie sesje z różnych krajów. pozdrawiam
Przenosi w czasie. Piękna kobieta.
OdpowiedzUsuńCoś mnie nie przekonują te zdjęcia... Są bardzo piękne, ale z prawdziwym "simple life" nie mają, wydaje mi się, wiele wspólnego. Gdzie ręce spalone słońcem, małe muszki we włosach, plamy po wiśniach na fartuchu, szczekający burek, dzieci opalone na ciemny brąz z obtartymi kolanami? Ale rozumiem, taka amiszowa stylizacja, miła konwencja dla lifestylowego magazynu, który rządzi się swoimi prawami. Nie czepiam się więc już bardziej :)))
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością zaglądam do Twojego pudełka. Podobają mi się Twoje wybory, projekty, pomysły, spojrzenie na świat. Co do tej sesji: ciekawy pomysł; chętnie obejrzałabym takie sesje z różnych krajów. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy widzialam tak sliczny blog..Uwielbiam Twoje zdjecia ...czuc taka dusze artystyczna...Wspaniale , naprawde
OdpowiedzUsuńanna
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńten portret dziewczyny w czepku - piękne zdjęcia wynajdujesz
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Marta