Dzień otwiera dłoń
Troje chmur
I tych kilka słów
O świcie to co się rodzi szuka dla siebie wyrazu
Na sennych wykrotach iskrzy się blask
Galopują wzgórza brzegiem morza
Słońce wstępuje w ostrogach do wody
Kamień atakuje i rozbija jasność
Morze upiera się i rośnie u stóp widnokręgu
Ziemia jak niewyraźna groźba rzeźby
Świat wznosi czoło jeszcze nagie
Kamień obtoczony gładki dla wyrycia na nim pieśni
Jest początek hymnu jak drzewo
Jest wiatr i urodziwe nazwy w jego szumie
-Octavio Paz
Fantastic photo and sunset. Gorgeous !
OdpowiedzUsuńBest regards, Synnöve
Swoon, that image is stunning! Have a great day, lovely. xo
OdpowiedzUsuńpiękny wpis
OdpowiedzUsuńPiękny! W zaskakujących momentach człowiek znajduje dla siebie inspirację do zmian. Poczułam, że dojrzała we mnie konkretna potrzeba rozstania się z nocnym trybem życia.
OdpowiedzUsuń