Filozofia drobnych przyjemności z pewnością istniała już na długo przed „Amelią”, jednak mam wrażenie, że to właśnie ten film zwrócił uwagę na wagę tych codziennych drobiazgów w naszym życiu, których często nawet nie zauważamy, a które są jak kolorowe piegi na szarej twarzy życia :) , a wręcz zapoczątkował modę na odnajdywanie ich, docenianie i celebrowanie. Choć „Amelia” ma dla mnie mnóstwo smaczków i ulubionych scen, aspektów i wymiarów, to szczególnie lubię wracać do tego właśnie motywu- Likes :) (Wcześniej, w 1989r. były jeszcze „Głupstwa” Jean-Pierre Jeunet’a, reżysera „Amelii”, filmik również opierający się na wyliczance „lubię, nie lubię” i czasem uważany za przyczynek do późniejszego słynnego filmu Jeunet’a).
Film
mówi głównie, że Amelia lubi: Zanurzanie dłoni w worku z ziarnem,
rozbijanie łyżeczką skorupki crème brûlée i puszczanie kaczek na kanale
Saint Martin. Można jednak jeszcze znaleźć klika dodatkowych cennych
drobiazgów, jak np. w scenach rozpoczynających, które to przedstawiają
małą Amelię i dziecięce zabawy, małe radości, drobnostki, które dzieci
potrafią odnajdywać całkowicie naturalnie i cieszyć się nimi, jak
choćby:
malowane na brodzie i dłoniach buziek
przewracanie kostek domina
patrzenie przez grube szkła okularów
gra palcem na krawędzi kieliszka
rozwijanie dmuchnięciem serpentyny
zjadanie malin nałożonych na palce
kręcenie monetą
picie przez słomkę
wycinanie ludzików z papieru
zatykanie/odtykanie uszu
piszczenie na liściu
odrywanie warstwy kleju z palców
przewracanie kostek domina
patrzenie przez grube szkła okularów
gra palcem na krawędzi kieliszka
rozwijanie dmuchnięciem serpentyny
zjadanie malin nałożonych na palce
kręcenie monetą
picie przez słomkę
wycinanie ludzików z papieru
zatykanie/odtykanie uszu
piszczenie na liściu
odrywanie warstwy kleju z palców
kolczyki z wiśni
Macie swoje drobne przyjemności, które kultywujecie? :)
O tym też pisze Dominique Loreau w "Sztuce planowania".
OdpowiedzUsuńJa lubię zanurzać nos w sierść mojego psa - pachnie psem:).
Lubię rozpalać w piecu i wylizywać garnki po czekoladzie;).
Ja z kolei wyczytałam w "Sztuce prostoty" D.Loreau m.in. coś takiego: “[drewniane wieszaki] sprawią ci dodatkową małą przyjemność zawsze, gdy będziesz zmieniać ubranie. Stuk uderzających o siebie drewnianych wieszaków zachwyca mnie nieustannie”. :)
Usuńpsia kostka, coraz mniej tych przyjemności -
OdpowiedzUsuńhmmm... trzeba to chyba zmienić,
ale jak przekładam wafle masą kajmakową, lubię robić to w tajemnicy przed dziećmi i wylizać łyżkę zamiast im dać :))
uściski,
Marta
Co za inspirujący post. Pamiętam Amelię, to jeden z filmów które lubię.
OdpowiedzUsuńTak przy okazji przypomniał mi się cytat: "Długo po tym, jak zapomniałam o moich ludzkich miłościach, wciąż pamiętam zapach liści agrestu, albo chłód mokrej trawy pod bosymi stopami. Na dłuższą metę, to te uczucia sprawiają że warto żyć." Gwen Raverat
Przyznam że cały dzień się zastanawiałam na tymi drobnymi przyjemnostkami, przez chwilę zmieniło mi to sposób odbierania świata. :) Wymienię tylko 2: temperowanie ołówków i słuchanie szumu skrzydeł lecących nisko gołębi. :)
Dziękuję za cytat! Piękny; pamiętasz może skąd pochodzi/gdzie go wyczytałaś?
UsuńUwiellllbiam słuchać o przyjemnostkach innych, dzięki, że dorzuciłyście Wasze, są naprawdę nietuzinkowe :)
Kiedyś kupiłam taką malutką książeczkę pt. "Szczęście" z serii Helen Exley, to takie małe książki z cytatami. Książki w Polsce wydaje Edycja Świętego Pawła. Na ich stronie można kupić te maleństwa. W niektórych księgarniach też je widuję.
UsuńZnalazłam jeszcze coś takiego: http://krainaksiazek.pl/ksiegarnia,m_products,au_000280468,Raverat-Gwen.html
Być może to ta książka, z której oryginalnie pochodzi cytat.
Pozdrawiam! :)
Cudowny post i cudowny film!
OdpowiedzUsuńCo do codziennych przyjemności... zauważyłam, że coraz więcej osób, które mnie otaczają przestaje dostrzegać piękno w zwyczajnych rzeczach. Zachód słońca, pięknie rozgwieżdżone niebo czy choćby poranna rosa, która osiadła na pajęczynie. Dla nich to coś normalnego, coś obok czego można przejść obojętnie. Ja nieustannie się tym zachwycam nawet nie próbując już ogarnąć ich toku myślenia..
Mała przyjemność? Dla mnie - oczywiście przeczytanie ciekawej książki. Spacer. Może zrobienie kilku zdjęć. Jazda na rowerze. Jest tego trochę. A "Sztuka Prostoty" D.Loreau to pozycja, na którą mam ochotę już od dłuższego czasu:)
OdpowiedzUsuńOprócz tych codziennych, małych przyjemnośći, jak poranna kawa w samotności, księżyc, który zawsze zaskakuje, a przecież codziennie jest, lubię też niespodziewane przyjemności. Zdanie w książce, które mnie tak ubawiło swoją prostotą i spostrzegawczością, że nie mogę zasnąć i wracam do niego później wielokrotnie.
OdpowiedzUsuńNiespodziewany odgłos klucza w zamku w ciągu dnia, a po chwili w drzwiach stoi on, bo akurat stwierdził, że to dobry dzień, żeby być w domu.
Zatykajaca dech przyjemnosc z dzisiejszego dnia to MGLA.
OdpowiedzUsuńJadac ze slonecznego miasta z zachwytem obserwowalam jak otulala szczelnie wioske i okoliczne gory. Wjechalysmy jak w oblok z waty. Prowadzaca samochod kolezanka nawet na to cudo nie zwrocila uwagi, a ja z otwartymi ustami wchlanialam wrecz to cudo.
Swietny ten dzisiejszy wpis !
Amelia uczy zatrzymywania chwil. Uwielbiam to. Myślę też, że Twój blog również ma tę cudowną właściwość. Przykro mi,że tak rzadko ostatnio tu zaglądałam.
OdpowiedzUsuń