Właśnie, smakowicie wygladają te zdjęcia, ja muffinki średnio lubię, ale takimi z bitą smietaną i świeżymi owocami chyba bym nie pogardziła;) Wiersz, który przytoczyłaś w poprzednim poście pasuje jak ulał do mojego dzisiejszego poranka - nie znałam go, dzięki:)
Pięknie wyglądają, więc nasycę się obrazkami. Kaprysie nie przepadają za mufinkami, ale popatrzeć też jest bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, smakowicie wygladają te zdjęcia, ja muffinki średnio lubię, ale takimi z bitą smietaną i świeżymi owocami chyba bym nie pogardziła;) Wiersz, który przytoczyłaś w poprzednim poście pasuje jak ulał do mojego dzisiejszego poranka - nie znałam go, dzięki:)
OdpowiedzUsuńAle piękne! :)))
OdpowiedzUsuńAch, byłam tam i nie wyjdę dopóki nie wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńPyszności!!!
Oj jako miłośniczki muffinek nie mogło mnie dziś nic lepszego spotkać !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa