Ostatnio zrobiłam sobie prawdziwą duchową ucztę. Przyniosłam
z piwnicy moje książki z dzieciństwa. Oglądałam przez kilka dni, chłonącilustracje i wspomnienia jakie we mnie budziły. Coś wspaniałego :)
Zrozumie ten, kto kocha swoje książki z dzieciństwa i darzy je
wielkim sentymentem.
zachwyciłam się.
OdpowiedzUsuńodnalazłaś zagubioną klapkę w mojej głowie. zupełnie zapomniałam, że miałam takie "Na jagody" i "Ruskij jazyk" ten właśnie z lewej.
zaczytane na amen.
dziękuję za rozrzewnienie.