2 kwietnia 2010

ks. Jan Twardowski
"Wielkanocny pacierz"

Nie umiem być srebrnym aniołem -
Ni gorejącym krzakiem -
Tyle Zmartwychwstań już przeszło-
A serce mam byle jakie.

Tyle procesji z dzwonami -
Tyle już alleluja -
A moja świętość dziurawa
Na ćwiartce włoska się buja.

Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
Jak na koślawej fujarce -
Żeby choć papież spojrzał
Na mnie - przez białe swe palce.

Żeby choć Matka Boska
Przez chmur zabite wciąż deski -
Uśmiech mi Swój zesłała
Jak ptaszka we mgle niebieskiej.

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
Jak złoty kamyk z procy -
Zrozumie mnie mały Baranek
Z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku -
Sumienia wywróci podszewkę -
Serca mojego ocali
czerwoną chorągiewkę.

2 komentarze:

  1. To chyba najpiękniejszy wiersz o Wielkanocy jaki czytałam. Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci pogodnych , radosnych i rodzinnych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  2. PEŁNYCH NADZIEI...jak wiersz ten...
    Świąt życzę...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...