25 października 2009

"Oda do młodości"

"Oda do młodości" w wersji współczesnej. Tłumaczenie: Joanna Szczepkowska
Tekst pochodzi z "Wysokich obcasów" z 7 czerwca 2003

oryginał:

Bez serc, bez ducha,
to szkieletów ludy;
Młodości dodaj mi skrzydła!
Niech nad martwym
wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy;
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei
złote malowidła.

Niechaj, kogo wiek zamroczy,
Chyląc ku ziemi poradlone czoło,
Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy.
Młodości! ty nad poziomy
Wylatuj, a okiem słońca
Ludzkości całe ogromy
Przeniknij z końca do końca.

Patrz na dół
-kędy wieczna mgła zaciemnia
Obszar gnuśności
zalany odmętem;
To ziemia!
Patrz, ajk nad jej wody trupie
Wzbił sie jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem,
żeglarzem, okretem;
Goniąc za żywiołami
drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali;
Nie lgnie do niego fala,
ani on do fali;
A wtem jak bańka prysnął
o szmat głazu.
Nikt nie znał jego życia,
nie zna jego zguby:
To samoluby!

Młodości!tobie nektar żywota
Natenczas słodki,
gdy z innymi dzielę:
Serca niebieskie poi wesele,
Kiedy je razem nić
powiąże złota. (...)

(...)Dzieckiem w kolebce
kto łeb urwał Hydrze,
Ten młody zdusi Centaury,
Piekłu ofiare wydrze,
Do nieba pójdzie po laury.

Hej! ramię do ramienia!
spólnymi łańcuchy
Opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myśli
w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy!...
Dalej, bryło, z posad świata!
Nowymi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata. (...)

(...) W krajach ludzkości
Jeszcze noc głucha:
Żywioły chęci
Jeszcze są w wojnie;
Oto miłosć ogniem zionie,
Wyjdzie z zamętu świat ducha:
Młodosć go pocznie
Na swoim łonie,
A przyjaźń w wieczne
Skojarzy spójnie.

Pryskają nieczułe lody
I przesądy światło ćmiące;
Witaj, jutrzenko swobody,
Zbawienia za tobą słońce!


tłumaczenie:

Zero klimatu.
Totalne próchno.
Więcej czadu!
Ostra jazda nad tą trumną!
Superodlot!
Tak na maksa, że świrujesz!
Mózg się lasuje
i jedziesz od zera
i zwisa ci deprecha
i masz jazdę na Ekstrażycie!

Póchna, betony
w dole totalnym
tyle kumają,
ile dostają
Małolaty! Dajcie czadu!
Dajcie żaru!
Totalnie!
Optymalnie!

Wszędzie ogólna ściema
odpady
jedzie chemia
Ziemia
A woda clorem i ropą.
Patrz, jak kasę sobie nabija
kolejny gościu
I wciska ci,
że świat naprawia,
a on fura i komóra
raz wydatki, raz podatki,
a swiat ma tam,
gdzie świat ma jego!
A koleś zniknie
albo się przewróci,
to nikt nie wie,
czy ktoś jego,
czy on sam siebie

Małolacie!
wyluzuj!
Masz kolesiów od groma
z angielskim się dogadasz
i Europa Twoja!
jak dadzą zniżki na kolej

Jeszcze jako szczeniak
wierzgałeś w łóżeczku
masz pałer, głowa mała!
Szarpniesz firmie, co twoje!
Albo będziesz idolem!

Zdzwońmy kolesiów
co też szukaja roboty
(wystarczy z Europy).
Skupimy się na moment
przy jednym ognisku
i ruszymy te ogólną trumnę
i będzie ekstra
superjazda,
zero badziewia.
Wypas na maksa

Tyle jeszcze
ciemnoty
co chce rządzić,
a się boi
seksualnie zakręconych.
Trzeba im zrobić trochę jogi
młodzi guru,
nauczą ich luzu
oddychać głęboko.
I spoko.

I luz! nawet z dredami
i kolesiem gejem
jak pojedziesz na wesele,
to będzie jazda na maksa!
Super! Total! Ekstraczad!
Odlot! Żar!


1 komentarz:

  1. Super. Aż dziwne ,że Szczepkowska za to tłumaczenie nie dostała nagrody Nike. Prawie całkiem ( tyle ,że Szczepkowska lepsza ) jak bym tegorocznego laureata poezje czytała;)
    W światku literacko - młodzieżowym ( o który nieco się ocieram ) krąży opinia, że czytać laureatów Nike to , żeby nie wypaść z konwencji - przypał ;)Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...